poniedziałek, 22 sierpnia 2016

"Duma i zauroczenie: Powrót Rafe'a & Duma Jareda" Nora Roberts (37/2015 & 38/2015)

On spotyka ją, ona staje jak wryta, jest zauroczona; on ją całuje, „chyba się zakochałam” – myśli ona; on odrzuca myśli o miłości, bo przecież takich macho to nie dotyczy; w końcu kłótnia, rozstanie, „nie możemy być razem, nie pasujemy do siebie”, następują łzy, po kilku dniach (tudzież godzinach) oboje zdają sobie sprawę, że żyć bez siebie nie mogą i nie straszne są im przeszkody życia codziennego. I żyją długo i szczęśliwie.

Moja pierwsza książka z napisem „Harlequin” ;)
Koleżanka z pracy nalegała, przekonywała, zachwalała pod niebiosa Norę R., aż w końcu przyniosła i wręcz wepchnęła na siłę „Dumę i zauroczenie”. Zwlekałam ile mogłam, ale nie lubię pożyczonych książek przetrzymywać, a niezręcznie mi było oddać nieprzeczytaną… Po miesiącu leżakowania przyszedł czas na lekturę. 

Z zaskoczeniem stwierdzam, że choć jest to dalekie od literatury jaką lubię, to tragedii nie było. Spodziewałam się czegoś o wiele gorszego, zwłaszcza, że romansów i naiwnych love story nie znoszę. Czytało się to szybko, zakończenie było łatwe do przewidzenia, a momentami miałam ochotę wyrywać kartki, czytając te słodko-bzdurne historyjki o big love niesfornych braci. Autorka ma niewątpliwie lekkie pióro, widać, że pisze jej się swobodnie, język choć prosty (bo inny by tu nie pasował), to nie nudny czy ubogi. 

Bohaterowie to bracia-urwisy, oczywiście nieziemsko przystojni, którzy jeden po drugim spotykają miłości swojego życia, oczywiście nieludzko piękne i mądre. Każdemu z braci poświęcona jest jedna książka, tom „Duma i zauroczenie” zawiera dwie książki z cyklu – o Rafe’ie i o Jaredzie, więc zostały mi do przeczytania dwie kolejne, żeby wiedzieć już wszystko o braciach MacKade. Przeczytam, a jakże, ale za jakiś czas, tak pod rząd to nie dam rady… Za dużo lukru na raz. Oczywiście, gdybym nigdy po to nie sięgnęła, pewnie niewiele bym straciła, ale cieszę się, że przeczytałam. Teraz już wiem, czy pachnie „Harlequin” na okładce ;) Lekki przerywnik od innych, nie romansidłowych książek.

Przeczytane: 17.04.2015
Moja ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz