niedziela, 10 sierpnia 2014

"Dom sióstr" Charlotte Link (52/2014)

No nie podobało mi się to. Flaki z olejem na 640 stronach. Cieszę się, że nie od tego rozpoczęłam moją przygodę z twórczością pani Link, bo jak dla mnie, "Dom sióstr" byłby bardzo kiepską rekomendacją dla jej powieści. Zaczęłam od "Echa winy" i o wiele bardziej podobał mi się klimat, styl tamtej książki.

Barbara i Ralph, małżeństwo, chcąc ratować swój związek wyjeżdżają do Anglii i wynajmują tam dom. Już pierwszego dnia w okolicy szaleje śnieżyca i odcina wynajęty dom od świata. Barbara szperając w zakamarka domu znajduje zapiski byłej właścicielki domu, Frances. Historia, którą czyta wciąga ją niesamowicie i od tej pory w powieści przeplatają się losy Barbary i Frances. Niestety, mnie dzieje Frances nie wciągnęły ani trochę.

Nie mam niestety nic dobrego do powiedzenia o "Domu sióstr". Wynudziło mnie to, dłużyło mi się czytanie tego, naprawdę to męczyłam. Nie było w niej nic, na co czekałabym sięgając za każdym razem po książkę. Nie ciekawiło mnie, co się za chwilę wydarzy. No nic, zero pozytywnych emocji.

Nie będę tej książki polecać, choć wiem, że ma ona wielu zwolenników.

Przeczytane: 10.08.2014
Moja ocena: 4/10