piątek, 24 marca 2017

"Zapisane w kościach" Simon Beckett (13/2017)

Na ponad dwa lata zapomniałam o doktorze Hunterze! Zupełnie niechcący, w natłoku innych tytułów, powieści Simona Becketta zeszły na drugi plan (albo i na jeszcze dalszy…). Cieszę się jednak, że po takiej przerwie przypomniałam sobie o doktorze Davidzie Hunterze.

Interesująca fabuła, wartka akcja, ciekawe miejsce wydarzeń – zwłaszcza to ostatnie podziałało dość mocno na moją wyobraźnię. Doktor Hunter, w niełatwej sytuacji życiowej, znów poniekąd na rozstaju dróg, trafia na odciętą od świata wyspę i musi wyczytać ze spalonych kości historię zbrodni. Od tej pory nudno już nie będzie – akcja toczy się szybko, tempo iście galopujące, ale to lubię – Simon Beckett nie tworzy sztucznie stu stron, tylko po to, by rozwlec akcję. Ogromnie doceniam, że autorowi udało się tyle wydarzeń, tyle akcji zawrzeć na 330 stronach. Można? Można! Nie trzeba na siłę wymyślać nieistotnych słów, by książka miała 600 stron – a trzeba przyznać, że niektórzy autorzy kryminałów w tym właśnie się lubują.

Niesamowicie realistyczne są w powieści opisy krajobrazów, pogody – aż czujemy załamującą się aurę, szalejący sztorm i zbliżającą się nawałnicę deszczu! To niezwykłe, że nie tylko ‘sprawy kryminalne’ są oddane z taką dokładności i naturalnością, ale również cały świat wokół.

Druga część serii jest lepsza od pierwszej (choć i ta pierwsza była dobra) – bohaterowie są bardziej charakterni, wyraziści, a sama fabuła i miejsce akcji czynią powieść mroczniejszą. Jasne, poznamy, że to ten sam autor, a doktor Hunter jest nadal doktorem Hunterem, ale pióro się Beckettowi nieco wyrobiło.

Sądzę, że z lekturą kolejnych tomów nie będę już tak długo zwlekać – zwłaszcza, że w tym roku ukaże się piąty tom losów doktora Huntera (nota bene, czytelników będących na bieżąco z książkami Becketta autor nieco przetrzymał – tom czwarty ukazał się w Polsce w 2011 roku – aż sześć lat David Hunter kazał na siebie czekać!)

Przeczytane: 20.02.2017
Moja ocena: 7/10

2 komentarze:

  1. Czytałam trzy części, i jakoś druga najmniej zapadła mi w pamięć. Ale generalnie całość jest dobrym, krwistym kryminałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejne dwie przede mną, mam nadzieję, że autor jeszcze bardziej się rozkręci!

      Usuń