Ależ ta
książka jest pozytywna, pełna nadziei, dobrej energii! Takie właśnie są cuda –
dające nadzieję.
Trudno w
jakikolwiek sposób zopiniować tę książkę. Cuda papieża mam recenzować? No
raczej nie poczuwam się do czegoś takiego :)
Oczywiście,
jeśli ktoś w takie rzeczy nie wierzy, to ta książka zamiast pełna energii wyda
mu się pełna bzdur – nie wątpię, że i tacy się znajdą. Czy ja wierzę? Tak… Nie
wiem… Tak. Chciałabym powiedzieć, że tak, zdecydowanie tak, ale mam przecież
wątpliwości. Większość przedstawionych sytuacji jest niesamowita, o wielu
cudach, uzdrowieniach nie słyszałam, momentami wręcz przechodziły mnie ciarki,
kiedy o nich czytałam. Ta książka tak jakoś wpływa na czytelnika (a
przynajmniej na mnie), że chce się być lepszym, bardziej się starać. Ciekawe na
jak długo to w człowieku zostaje…
Polecam.
Jeśli tylko ktoś nie jest uczulony na słowo „kościół” to jest nadzieja, że i
jemu udzieli się magia tej książki!
Przeczytane: 26.11.2015
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz