Wynudziłam się okrutnie podczas tej książki. Nie zdarzyło się w tej
książce absolutnie nic, co byłoby w stanie z tej nudy wyrwać mnie choć na
chwilę. Książka nie jest zbyt długa, ale z utęsknieniem wyczekiwałam końca.
Język i styl troszkę inne niż w serii o Harrym Hole. Momentami nawet
lepsze. Zdecydowanie mniej tych nieakceptowalnych dla mnie rozwlekłych,
wyszukanych i bzdurnych metafor. Ale całość – nudna. O ile Harrego nie lubię,
stylu Nesbo w Harrym nie trawię, język mnie drażni, a te debilne metafory to
już w ogóle porażka, to przynajmniej same historie są wciągające i czyta się te
książki szybko. Tutaj nie było nic porywającego, historia durna, nie podobała
mi się, nic mnie w niej nie zainteresowało, żadnego dreszczyku emocji.
Dochodzę do wniosku, że sam Nesbo chyba musi być bardzo niepewny swoich historii, skoro nie potrafi napisać kryminału bez scen seksu, które zakładam,
że zawsze kogoś przyciągną (cóż się sprzeda jak nie seks). Jak już pewnie
niektórzy z Was wiedzą, bo nie raz o tym piszę, dla mnie kryminał to nie
miejsce na wstawianie mniej lub bardziej ckliwych wątków miłosnych tudzież
seksualnych. A u Nesbo to chyba niestety idzie w parze i dlatego (między
innymi) nigdy się nie dogadamy.
Totalnie rozwalił mnie poniższy fragment i od tego momentu straciłam
resztki nadziei, że „Łowcy głów” mi się spodobają:
„Uniosłem się na rękach i z niedowierzaniem, przerażony patrzyłem na
punkt, w którym łączyły się nasze ciała. Jej pochwa kurczyła się tak, jakby
chciała mnie z siebie wypchnąć, a Lotte głęboko stękała, wydawała niemal ryk,
jakiego nigdy wcześniej nie słyszałem, i zaraz nadeszła następna fala. Woda
dosłownie się z niej wylewała, ściekała między naszymi biodrami i spływała na
materac, który jeszcze nie zdążył wchłonąć tamtego pierwszego zalewu.
O Boże, pomyślałem. Przedziurawiłem ją. Mój mózg w panice szukał
związków przyczynowo-skutkowych.
Ona jest w ciąży. A ja właśnie przebiłem ten pęcherz, w którym spoczywa
płód, i teraz wszystko wsiąknie w łóżko.”
Nie, zdecydowanie nie podobało mi się.
Przeczytane: 6.03.2015
Moja ocena: 3/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz