niedziela, 8 marca 2015

"Łowcy głów" Jo Nesbø (22/2015)

Wynudziłam się okrutnie podczas tej książki. Nie zdarzyło się w tej książce absolutnie nic, co byłoby w stanie z tej nudy wyrwać mnie choć na chwilę. Książka nie jest zbyt długa, ale z utęsknieniem wyczekiwałam końca.

Język i styl troszkę inne niż w serii o Harrym Hole. Momentami nawet lepsze. Zdecydowanie mniej tych nieakceptowalnych dla mnie rozwlekłych, wyszukanych i bzdurnych metafor. Ale całość – nudna. O ile Harrego nie lubię, stylu Nesbo w Harrym nie trawię, język mnie drażni, a te debilne metafory to już w ogóle porażka, to przynajmniej same historie są wciągające i czyta się te książki szybko. Tutaj nie było nic porywającego, historia durna, nie podobała mi się, nic mnie w niej nie zainteresowało, żadnego dreszczyku emocji.

Dochodzę do wniosku, że sam Nesbo chyba musi być bardzo niepewny swoich historii, skoro nie potrafi napisać kryminału bez scen seksu, które zakładam, że zawsze kogoś przyciągną (cóż się sprzeda jak nie seks). Jak już pewnie niektórzy z Was wiedzą, bo nie raz o tym piszę, dla mnie kryminał to nie miejsce na wstawianie mniej lub bardziej ckliwych wątków miłosnych tudzież seksualnych. A u Nesbo to chyba niestety idzie w parze i dlatego (między innymi) nigdy się nie dogadamy.
Totalnie rozwalił mnie poniższy fragment i od tego momentu straciłam resztki nadziei, że „Łowcy głów” mi się spodobają:
„Uniosłem się na rękach i z niedowierzaniem, przerażony patrzyłem na punkt, w którym łączyły się nasze ciała. Jej pochwa kurczyła się tak, jakby chciała mnie z siebie wypchnąć, a Lotte głęboko stękała, wydawała niemal ryk, jakiego nigdy wcześniej nie słyszałem, i zaraz nadeszła następna fala. Woda dosłownie się z niej wylewała, ściekała między naszymi biodrami i spływała na materac, który jeszcze nie zdążył wchłonąć tamtego pierwszego zalewu. 
O Boże, pomyślałem. Przedziurawiłem ją. Mój mózg w panice szukał związków przyczynowo-skutkowych.
Ona jest w ciąży. A ja właśnie przebiłem ten pęcherz, w którym spoczywa płód, i teraz wszystko wsiąknie w łóżko.”

Nie, zdecydowanie nie podobało mi się.

Przeczytane: 6.03.2015
Moja ocena: 3/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz