Fajnie, na luzie
przeprowadzona rozmowa z Kubą Błaszczykowskim.
Pewnie jestem ostatnią
osobą na ziemi, która o historii z dzieciństwa Kuby dowiedziała się właściwie
tuż przed ostatnimi Mistrzostwami Europy…
Niegłupi to facet. Woda
sodowa zdecydowanie nie uderzyła mu do głowy.
Takiego człowieka aż chce
się darzyć szacunkiem i nie jest to trudne. Ja wiem, że takie autobiografie nie
są od wyciągania brudów i że każdy ma swoje za uszami, ale obraz Kuby
wyłaniający się z tej książki w zupełności odpowiada moim wyobrażeniom o nim. A
wyobrażenie o nim miałam (i po lekturze nadal mam) takie, że to dobry człowiek,
silny, który choć przeszedł niesamowicie ciężkie chwile, potrafi pięknie żyć mimo
to. Wzbudza szacunek i sympatię.
Choć za autorką, Małgorzatą
Domagalik nie przepadam, to można wyczuć, że weszła w rodzinę Kuby, zdobyła jej
zaufanie, zbliżyła się na tyle, na ile było to możliwe. Nie zmienia to jednak
faktu, że samej autorki było w tej książce za dużo. A wszystko co było
odbierałam jako „och ach jaka jestem wspaniała,
jak wszyscy mnie lubią”. Mimo wszystko, starałam się skupić na postaci
Kuby. W innym wypadku, musiałabym ocenę zaniżyć. Wywiad polecam, właśnie ze
względu na Kubę – autorkę starajcie się zepchnąć na drugi plan!
Przeczytane: 13.03.2017
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz