No, po nudach w poprzednich
księgach wreszcie coś fajniejszego. Bywało wesoło, roześmiałam się nieraz, co
od jakiegoś czasu w „Tytusie” się nie zdarzało.
Tym razem Papcio Chmiel
funduje czytelnikowi historię ewolucji człowieka w przyspieszonym tempie i
wprowadza w istotny temat jakim jest ekologia i ochrona przyrody. Czyli i
zabawnie, i pożytecznie.
Jest lekko, jest zabawnie,
kilka żartów słownych naprawdę przednich. Poza typowym absurdem, tu naprawdę
żarty są inteligentne, udane, ale też mają drugie dno i niosą przesłanie. Temat
ekologii jest jednym z poważniejszych, z jakim chłopakom przyszło się zmierzyć.
Dlatego też może Papcio Chmiel uniknął wplatania poprawności politycznej w
treść komiksu.
Tytus: Mieliście mnie
uczłowieczać, a nie uowadziać.
Przeczytane: 13.01.2017
Moja ocena: 7/10
Przeczytane: 13.01.2017
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz