Jeżycjada; tom 1
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony szybko się czyta, coś się dzieje cały czas, ale z drugiej - aż tak mnie nie wciągnęła, historia też umiarkowanie mnie pochłonęła.
Zdecydowanie bardziej podobała mi
się zerowa część Jeżycjady - "Małomówny i rodzina".
No i jak można na własne dziecko
wołać Cielęcina... Nic dziwnego, że dziewczyna ma kompleksy. Bobcio z resztą
nie jest lepszy pod względem imienia. Pod względem imion bohaterów, autorka
troszkę przesadziła :)
Przeczytane: 22.05.2014
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz