piątek, 4 sierpnia 2017

"Szepty kamieni. Historie z opuszczonej Islandii" Berenika Lenard, Piotr Mikołajczak (47/2017)

Moja ocena tej książki to 8/10 ale uczciwie mówię, że co najmniej jedna gwiazdka wyżej (a może nawet i dwie) jest za mój sentyment do Islandii, za uśmiechanie się do siebie podczas lektury, za Basków w jednym z rozdziałów.

Byłam na Islandii w tym samym czasie, w którym powstawało sporo historii z tej książki – jak autorzy, cieszyłam się nadzwyczaj pogodnym latem i oglądałam mecze rozpoczynającego się Euro 2016.

Tak niespiesznie czytało się tę książkę. Bywało poetycko, ale tak w sam raz. Ze wspomnień nie powstała ckliwa laurka, po prostu w ładny sposób przedstawili oni surowość klimatu Islandii. Mało jest autorów w tej książce, dużo Islandii, jej mieszkańców, tych rdzennych i przybyłych z różnych zakątków świata. Spokojna narracja, nienachalne opowieści o różnej tematyce, z różnych stron wyspy. Tematy nieoczywiste, czasem wręcz zaskakujące, jak np. ten o Baskach. Skąd w ogóle pomysł, żeby opowieść o nich wpleść do książki o Islandii? (Co osobiście bardzo doceniam, bo choć dwa lata w Kraju Basków mieszkałam, a Islandia mnie fascynuje, to tej historii nie znałam).

Pomimo tego, że książka bardzo mi się podobała, nie wiem, czy od niej chciałabym zacząć poznawanie Islandii, gdybym tej wcale nie znała (właśnie przez tą nieoczywistość kolejnych tematów).

Przeczytane: 16.06.2017
Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz