Świat Dysku; tom 1
(Cykl o Rincewindzie)
To moje pierwsze spotkanie z książką Pratchetta. Udane, ale w zachwyt nie wpadłam jeszcze. Jeszcze, bo liczę, że absurd i groteska zawarte w „Kolorze magii” pójdą w dobrą stronę, rozwiną się i sprawią, że kolejne części „Świata dysku” będą lepsze niż ta pierwsza część.
Nie mogę powiedzieć, że książka była nieciekawa czy nudna, ale jednak
czytało mi się ją dość długo i momentami (zwłaszcza na początku) miała
właściwości mnie usypiające. Nieco bardziej wciągnęła mnie akcja, która zaczęła
się dziać po pożarze.
Doceniam ironię i absurd, jaką posłużył się autor i to naprawdę napawa
mnie nadzieją na lepsze kolejne części, ale czytając „Kolor magii” miałam
nieodparte wrażenie, że czasem jest to zlepek kilku historii, powiązanych ze
sobą bardzo luźno jedynie osobami głównych bohaterów.
Ale ponieważ uwielbiam książki ironicznie opowiadające o świecie,
szydzące nieco z otaczającej nas rzeczywistości, to liczę, że kolejne części
„Świata dysku” dostarczą mi radości co niemiara :)
Przeczytane: 15.12.2014
Moja opinia: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz