piątek, 21 listopada 2014

"Pochłaniacz" Katarzyna Bonda (62/2014)

Muszę powiedzieć, że mi się naprawdę podobało.
To bardziej powieść z elementami kryminału, niż typowy kryminał, ale niczego nie ujmuje to całości, jaką tworzy „Pochłaniacz”.

Historia fajnie zbudowana, podobało mi się to, że postacie ze współczesności nie są tworami znikąd, jak to czasem bywa w różnych książkach, ale że mają swoją historię, pokrótce opowiedzianą na początku powieści. I ta ich przeszłość ciekawie, choć dość niespodziewanie, łączy się logicznie z teraźniejszością.

Interesująca jest postać głównej bohaterki, Saszy Załuskiej. Ależ się cieszę, że kobieta jest wreszcie bohaterką w kryminale! Nie byle jaka to kobieta, ale silna, samodzielna, z przeszłością, która wskazuje, że Sasza wiele może znieść. Naprawdę polubiłam Saszę, a lubię lubić bohaterów książek, bo czyta się całość o wiele przyjemniej.

Bardzo podobało mi się takie zwyczajne, ale czasem boleśnie prawdziwe, spojrzenie od wewnątrz na dwie różne od siebie grupy, jakimi są policja i duchowieństwo. Autorka potrafiła napisać o ułomnościach obu tych struktur bardzo celnie, ale bez krytyki lub swoich uwag, które wskazywałyby na jej prywatną opinię na ten temat. Bardzo lubię taką bezstronność, bez zbędnego naprowadzania czytelnika na to, co ma sobie o danych bohaterach pomyśleć.

Zaciekawiła mnie również specjalizacja Saszy. Wreszcie zamiast supermocy biorących się znikąd, jakaś prawdziwa specjalizacja i to naprawdę interesująca.

Podobało mi się i ochoczo czekam na kolejne przygody Saszy Z.

Przeczytane: 19.11.2014
Moja ocena: 8/10 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz