Kocham Chyłkę! To już oficjalne. Zresztą, swoją miłość do niej ogłosiłam tutaj, potem jednak nadeszło zwątpienie. Wiecie, zauroczenie minęło, klapki z oczu spadły, Chyłka poczuła się przy mnie pewniej, no i pojawiły się pierwsze zgrzyty. Po cichych dniach, do naszej relacji powróciła stabilność (tutaj), a wraz z „Inwigilacją” miłość wybuchła na nowo, a uczucie jest jeszcze większe niż początkowo! Tym razem to coś poważnego i tak na serio.
Wszystko mi się podobało. I historia, która pojawiła się w tej części, i Zordon, i Chyłka, i oni razem. No, wszystko poza zakończeniem mi się podobało.
Mam sporo z Chyłki, co niedawno uświadomił mi kolega z pracy (i od tamtej pory nazywa mnie Chyłką :)). Zawody mamy różne, ale tu klienci, tam klienci, tu współpracownicy, tam współpracownicy. Niby inaczej, ale jednak podobnie. A ten jej charakterek! Mój Boże, jak dobrze wiedzieć, że nie jestem sama! Jest jeszcze taka Chyłka! (nie, nie musicie mi przypominać, że ona papierowa, że tak na niby). No i ja tyle nie piję. I dla znajomych bywam jestem milsza. Przynajmniej milej się odzywam.
„Inwigilacja” porusza palące problemy współczesnego świata – islam, zamach terrorystyczny, porwane dziecko, uprawnienia służb państwowych do ingerencji w naszą prywatność. Historii zdradzać nie będę, powiem tylko, że nie sposób nie zgodzić z wieloma kwestiami wypowiadanymi przez bohaterów. Mają oni niezły zmysł obserwacji. Chyłka z reguły bawi mnie bez przerwy, ale tym razem momentami był to śmiech przez łzy.
Muszę wrócić do zakończenia, bo to co zrobił czytelnikom autor jest niehumanitarne. Tak zakończyć powieść! Dobrze, że pan Mróz szybko pisze i nie musimy latami czekać na kolejną część. Przyznam, że martwię się o Chyłkę, ale ma ona jeszcze sporo do zrobienia, więc liczę, że i tym razem wykaraska się z problemów, w które wpakował ją autor.
Słuchałam. I powiem Wam jedno – kolejnego tomu też wysłucham. Geniusz! Krzysztof Gosztyła czyta to wspaniale. Idealna interpretacja dosłownie każdego zdania. Już nie mogę się doczekać dalszych losów Chyłki i audiobookowej uczty dla ucha
Przeczytane: 17.06.2017
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz