Ależ wciągające! Od
pierwszej do ostatniej strony.
To powieść, w której kilka
razy zmieniasz zdanie, zastanawiając się, kto jest dobry, a kto zły. Czy ona
mówi prawdę? Czy to możliwe, żeby on był tym bardzo złym? A może jednak ona
jest chora psychicznie i ma urojenia? Wkopuje biedaka w jakieś niestworzone historie?
Wiesz już, że na końcu książki być zaskoczenie, więc wymyślasz kolejne to
możliwe rozwiązania zagadki i kolejne wytłumaczenia tego, co czytasz.
Jack jest wspaniałym
mężczyzną. Pokochał nie tylko Grace, ale też jej młodszą siostrą z zespołem Downa.
Dba o nie obie bardzo. Jack jest prawnikiem, który nie przegrał nigdy żadnej
sprawy. Wspaniały facet, pozazdrościć. Grace wspaniale gotuje, jest dobrą i
przykładną żoną, oddaną Jackowi i dbaniu o ognisko domowe. Przyjęcia w ich domu
nie są częste, ale jak już para spotyka się ze znajomymi, to jest wprost jak z obrazka.
Jack i Grace niemal piją sobie z dzióbków, szarmanckość Jacka zniewala,
skromność pani domu urzeka. Jednak ta idealna para ma swoje tajemnice. Kto ich
nie ma.
Powieść toczy się dwutorowo:
kiedyś i teraz. ‘Kiedyś’ to o czasie, kiedy Grace poznaje Jacka, ‘teraz’
dotyczy bieżących wydarzeń z życia pary.
Może nie jest to thriller,
przy którym ze strachu powłazicie pod kołdry. Nie jest to też żadne dzieło
literackie. Prosty język, brak zagłębiania się w jakąkolwiek postać. Nie ma co doszukiwać
się drugiego bogatego dna czy rozbudowanych psychologicznych portretów. Mimo
to, jest to bardzo, bardzo wciągająca powieść, od której trudno się oderwać.
Przeczytane: 29.05.2017
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz