Sonda
domowo-biurowa przeprowadzona wiosną 2017 na grupie 11 losowo wybranych osób.
Podczas sondy zadano dwa pytania:
- Wiesz kim był Janusz Korczak?
- Wiesz kim była Stefania Wilczyńska?
11 respondentów
odpowiedziało twierdząco na pytanie nr 1.
11 respondentów
odpowiedziało przecząco na pytanie nr 2.
Wspaniała książka o niezwykłej, choć zapomnianej przez
historię kobiecie. Ogromne ukłony w stronę Magdaleny Kicińskiej, że zechciała Stefanię
Wilczyńską przypomnieć, a takim ignorantom jak ja – powiedzieć o niej po raz
pierwszy. Nie wiem, dlaczego pani Stefa zaginęła na przestrzeni lat. Większość
z nas w mniejszym lub większy stopniu zna Janusza Korczaka. Czemu rzecz ma się
inaczej ze Stefanią Wilczyńską? Przecież ramię w ramię z Korczakiem prowadziła
Dom Sierot w Warszawie, była oddana dzieciom, nie zostawiła ich aż do
tragicznego końca w Treblince.
Niewiele po Stefanii Wilczyńskiej pozostało. Kilka listów,
medal, prezent dany wychowankowi, dziś strzeżony niczym skarb.
„Szlomowi się odpomina.
– Żyła tak, że mało o niej wiedzieliśmy,
taka… – Szuka słowa. Bardzo dba o to, żeby jego polski, zahibernowany
na Kercelaku, brzmiał poprawnie. – Taka… niebyła. Nic po niej nie zostało,
jakby jej nigdy nie było.”
Bardzo podobał mi się sposób pisania autorki, pytania
retoryczne, które pozostawiają odrobinę miejsca na snucie własnych domysłów.
Liczyłam na nieco więcej rozmów z byłymi wychowankami Domu, którzy znali panią
Stefę. Mało już takich osób, a każda informacja od nich jest na wagę złota.
Bardzo się cieszę, że mogłam poznać tak pięknego
człowieka. Nie wiem, czy książka przywróci pani Stefie należne jej miejsce w
pamięci i historii, ale na pewno dotarła i dotrze do wielu osób i w jakiś sposób
zaistnieje w ich świadomości. To dobrze.
Przeczytane: 21.05.2017
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz