piątek, 29 grudnia 2017

"Sprzedawca arbuzów" Marcin Meller (76/2017)


Uwielbiam czytać wszystko, co wychodzi spod pióra (tudzież klawiatury) Marcina Mellera. Zgadzam się z nim w większości tego, co pisze, a nawet jak się nie zgadzam, to bardzo podoba mi się to, jak o tym pisze. Nie czytam na bieżąco jego felietonów, więc ich zbiory w postaci książek są przeze mnie wyczekiwane i chłonięte w pośpiechu. Tym razem chłonęłam uchem – Wojciech Mecwaldowski idealnie nadaje się do czytania takich rzeczy.

Tematyka felietonów różna - polityczna, kulturalna, obyczajowa, prywatna. Każda z perspektywy dzisiejszych wydarzeń, jak i w odniesieniu do PRL. Trochę więc wspominków, jak to kiedyś było, trochę refleksji z młodości autora. Trafne spostrzeżenia, Marcin Meller jest niezłym obserwatorem otaczającej nas rzeczywistości i potrafi swe spostrzeżenia opowiedzieć zabawnie i błyskotliwie.

Ze śmiechu płakałam nie raz. Nie raz w duchu (a czasem i na głos) rzucałam „no właśnie!”
Lubię za sarkazm, za ironię, dystans autora do siebie, cięty język.

Polecam. Czysta przyjemność!

Przeczytane: 18.09.2017
Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz