Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta
książka. Spodziewałam się lekkiego czytadełka, niezbyt ambitnego, a okazało
się, że wyszła z tego całkiem niezła powieść.
Książka jest niezwykle poruszająca,
emocjonalna, przepełniona emocjami złymi i dobrymi, które bardzo żywo
odczuwałam podczas lektury. Były sceny wywołujące uśmiech na mojej twarzy, były
takie, w których naprawdę złościłam się na bohaterów. Bardzo wciągająca. Po
początkowych "rozkręcających" się stronach, wciągnęłam się w historię
bardzo, nie mogłam doczekać się tego, co będzie dalej i jak zakończy się
historia każdej z bohaterek. Nie było różowo, ale cóż - takie jest życie.
Mylący był dla mnie tytuł książki -
Grand Avenue wskazywał mi raczej na przepych dużego amerykańskiego miasta, a
tak naprawdę w powieści tego nie było. Miałam skojarzenia z "Gotowymi na
wszystko" :) (choć znam je tylko troszkę), tylko w wersji mniej
sielankowej. Zdecydowanie więcej było tu dramatyzmu i "prawdziwego"
życia.
Zastanawia mnie pomysł autorki na
typowy spoiler - już w prologu dowiadujemy się, że 2 z 4 przyjaciółek nie żyją
z czego jedna została zamordowana. Nie wiem, jaki był zamysł pisarki, ale u
mnie sprawiło to, że w każdej dramatycznej sytuacji dopatrywałam się końca
życia danej bohaterki, a co drugi nowy bohater, stawał się potencjalnym
mordercą. Oczywiście, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, jaki miał
miejsce, ale nie ukrywam - sporo nowych możliwych historii powstało w mojej
głowie :)
Chętnie sięgnę po inne książki tej
autorki.
Przeczytane: 3.06.2014
Moje ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz