Panią Annę bardzo cenię i lubię, choć teraz wiem,
że do tej pory wiedziałam o tej niezwykłej kobiecie naprawdę niewiele.
Podziwiam ją za jej działanie na rzecz innych (słabszych, chorych), doceniam to
co robi jej fundacja dla osób niepełnosprawnych, ale też ujmuje mnie to, że nie
są to tylko suche działania fundacji, ale że ona sama jest w to wszystko
aktywnie zaangażowana. To nie poza ani kolejny kaprys celebrytki (jak bardzo to
słowo do pani Dymnej nie pasuje!), ale to świadomie poczyniona decyzja,
realizowana konsekwentnie każdego dnia.
Mało wiedziałam wcześniej o prywatnym życiu
aktorki. A niełatwe to życie, muszę przyznać. Autorka opisuje momenty trudne,
ale czyni to z klasą. Nie ma oceniania, generalizowania, żerowania na
nieszczęściu innych. Aż dziw bierze, że ta piękna, z wyglądu krucha kobieta
tyle przeszła; że w jej życiu ‘gwiazdy’ więcej cieni niż blasków.
Wzruszający jest rozdział o jej wielkiej miłości,
Wiesławie Dymnym. Trudna to miłość była, choć pewnie przez to jeszcze
piękniejsza. Historia ta jest subtelnie opowiedziana, bez rozdrapywania ran,
ale też nieukrywająca bolesnych momentów. Niemniej wzruszająca jest opowieść o
wypadku i tamtejszym okresie z życia aktorki. Dużo musiało w niej być
samozaparcia i woli życia, żeby po tak trudnych wydarzeniach wyjść na prostą.
Los doświadczał ją niejeden raz, ale to nie zabiło w niej kipiącej z niej
dobroci. Anioł, nie człowiek.
Na swej aktorskiej drodze Anna Dymna spotykała
właściwie osoby, we właściwym czasie. To również dzięki nim talent aktorki tak
pięknie wychodził na światło dzienne.
Książka jest przepięknie wydana, mnóstwo w niej
zdjęć, starszych i nowszych. Czytałam ebooka, ale wielokrotnie widziałam
książkę w księgarniach, przeglądałam, kartkowałam, i choć lekturę mam już za
sobą, to bardzo kusi mnie, żeby kupić papierowe wydanie, obejrzeć raz jeszcze
dokładnie zdjęcia a potem mieć to cudne wydanie na półce.
Przeczytane: 29.02.2016
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz